Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ofiarom Totalitaryzmu

Treść

Uroczystość Poświęcenia Kopca i Krzyża „Ofiarom Totalitaryzmu – Synom Ziemi Proszowskiej” w Piotrkowicach Małych miała rangę i oprawę niespotykaną dotąd w proszowickiem. Nie tylko ze względu na pamięć ofiar reżimów totalitarnych , bohaterów którzy wywodzą się rodowodem z naszych stron, nie tylko ze względu na aspekt wychowawczy wobec młodzieży piotrkowickiego zespołu szkół, ale także ze względu na wysiłek organizacyjny nauczycieli, rodziców i uczniów oraz sponsorów, a w szczególności inicjatora pomnika dyrektora szkoły mgr Henryka Pomykalskiego. Ilość przybyłych gości: starostów, burmistrzów, wójtów, radnych, dyrektorów szkół i uczelni, obecność JE Biskupa ks. dr Piora Skuchy i wygłoszona przez niego homilia podczas mszy św., wygłoszone mowy polityków: europosła Bogusława Sonika (PO), posłów Wiesława Wody (PSL) oraz Zbigniewa Ziobry (PiS), świadectwo kombatantów i rodzin katyńskich: Pani Doroty Franaszkowej czy Pani Sabiny Tomczyk pozostaną długo w pamięci osób obecnych na tej patriotycznej imprezie.
Dla podtrzymania tej pamięci przytaczamy poniżej wybrane relacje medialne z tej uroczystości (za serwisami internetowymi).
(red.)

Krzyż i kopiec

O tym,że o historii należy pamiętać wiedzą dobrze i nauczyciele i uczniowie Zespołu Szkół w Piotrkowicach Małych w gminie Koniusza. W poniedziałek poświęcono tam krzyż i kopiec Ofiarom Totalitaryzmu, Synom Ziemi Proszowskiej.

Bohaterowie mordowani przez hitlerowców w kraju, przez Sowietów w Kozielsku i Starobielsku, ale i po wojnie przez ludową władzę, rękami UB. Im poświęcono krzyż i kopiec
W uroczystości uczestniczyli kombatanci i byli więźniowie sowieckich łagrów. Bohaterowie czasów minionych. Mordowani przez hitlerowców w kraju, przez Sowietów w Kozielsku i Starobielsku, ale i po wojnie przez ludową władzę, rękami UB. Im poświęcono krzyż i kopiec.
Wspomnienia uczestników tragicznych wydarzeń wojennych i powojennych to żywa lekcja historii. O morderstwach w Katyniu czy walce w Armii Krajowej kiedyś nie wolno było mówić nawet szeptem. Ten rozdział historii Polski jest czytany głośno dopiero od kilkunastu lat. Pamięć o ofiarach jest najważniejsza także dla tych, którzy przeżyli i dają świadectwo.
(Kronika Krakowska TV – 16-05-2005r godz.18.00)


Ofiarom totalitaryzmu

Jeżeli wy pamiętacie, my możemy odejść w spokoju...


Ofiary hitlerowskich oprawców, pomordowani z rąk NKWD w Katyniu, zlikwidowani skrytobójczo wrogowie władzy ludowej. Wszystkich ich upamiętnia ziemny kopiec poświęcony ofiarom totalitaryzmu, usypany na terenie Zespołu Szkół w Piotrkowicach Małych, wczoraj uroczyście poświęcony przez biskupa Piotra Skuchę.

Wewnątrz piotrkowickiego kopca już w listopadzie ubiegłego roku, przy okazji obchodów Święta Niepodległości, ulokowano kamienie z miejsc pamięci narodowej: Chocimia, Kamieńca Podolskiego czy lwowskiego Cmentarza Orląt. Teraz widnieją na nim tablice upamiętniające ofiary II wojny światowej i stalinizmu. - Jeszcze kilka lat temu nie zdawałem sobie zupełnie sprawy, że jest ich tak dużo. Bardzo długo historia o nich milczała. Byłem przekonany, że wśród ofiar Katynia nie było synów ziemi proszowickiej. Z czasem zacząłem odkrywać coraz większą ich liczbę - mówił dyrektor piotrkowickiego zespołu Henryk Pomykalski.

Ulokowana na kopcu tablica z nazwiskami "Katyńczykow" liczy najwięcej pozycji. Sam patron uroczystości, biskup Piotr Skucha, jest bratankiem jednego z nich, Edwarda Skuchy z Łaganowa. W składzie komitetu honorowego obchodów znaleźli się członkowie rodzin pomordowanych. Emilia Lewicka przyjechała aż z Warszawy, żeby uczcić pamięć stryja Stanisława Maja ze Stogniowic, który w Katyniu zginał razem ze swoim kuzynem Józefem Kopciem z Łaganowa. - Tam się spotkali, stamtąd pisali o sobie w listach i tam zginęli - przypomniała. Obaj byli absolwentami Uniwersytetu Jagiellońskiego. - To byli przedstawiciele tworzącej się elity intelektualnej Polski. Elity, która kształtowała się ogromnym wysiłkiem. W okresie międzywojennym posłanie dziecka z rodziny chłopskiej na wyższe studia oznaczało ogromne wyrzeczenia - przypomniał Henryk Pomykalski.

Bratanica Józefa Kopcia, mieszkająca obecnie w Krakowie Sabina Tomczyk, przekazała ziemię, którą w 1989 roku przywiozła z katyńskiego cmentarza. Jej siostra Irena Swałdek ze łzami w oczach pokazywała maleńki album z czarno-białymi fotografiami Józefa Kopcia, z którym w 1938 r. była na wycieczce w Tatrach. - Choć miałam wtedy 11 lat, doskonale wujka pamiętam. Raz, niedługo przed wybuchem II wojny światowej, odwiedziłam go w mieszkaniu w Rybniku, gdzie był nauczycielem. Później byłam jeszcze raz w tym samym mieszkaniu w 2000 roku i wszystko rozpoznałam - wspomina. Wszystkie wymienione osoby należą do Stowarzyszenia Rodzin Katyńskich.

Na kopcu swoje miejsce znalazły również inne postacie ofiar wojennych i powojennych represji. Błogosławionego ks. Józefa Pawłowskiego z Proszowic, przedwojennego rektora Seminarium Duchownego w Kielcach, zamordowanego w Dachau. Sportowca i żołnierza AK Bogdana Śmitkowskiego z Piotrkowic Wielkich. Z kolei Stanisław Gas z Jakubowic, Józef Guzik z Chorążyc, Jan Twardowski z Błogocic to ofiary miejscowych sympatyków komunizmu. Skrytobójczo mordowani, często w taki sposób, by zwłok nie można było odnaleźć (ciało Stanisława Gasa zostało przypalikowane do dna Szreniawy) lub zidentyfikować (twarz zamordowanego i porzuconego w polach Jana Twardowskiego została oblana żrącą substancją).
- Jestem szczęśliwa, że mogłam się tu dzisiaj znaleźć. Tak długo byliśmy poniżani za to, co robiliśmy w czasie wojny, teraz możemy czuć się docenieni. Nasze pokolenie walczyło o Polskę z bronią w ręku. Dzisiaj wy, młodzi, musicie walczyć o tę Polskę w inny sposób: ucząc się i pracując. Która druga jest trudniejsza, nie wiem. Mam jednak poczucie, że jeżeli wy pamiętacie, to my możemy odejść w spokoju - powiedziała, zwracając się przede wszystkim do młodzieży Dorota Franaszkowa. Na ręce miała przepaskę akowskiego batalionu "Skała", do którego należała w czasie wojny. To ona, narażając się na represje, usypała mogiłę partyzantom ze "Skały", którzy w listopadzie 1944 zostali zamordowani w Pieczonogach. Jej siostra, Wanda Girtler, odznaczona Orderem Virtuti Militari, została zamordowana w styczniu 1945 roku w Kościelcu przez wkraczających Sowietów.
Wczorajsza uroczystość, która odbywała się w ramach dorocznego święta szkoły, miała też akcenty bardziej radosne. Przedstawiciele rodziców przekazali młodzieży nowy szkolny sztandar, który, podobnie jak kopiec, został poświęcony przez biskupa Piotra Skuchę. Ten ostatni otrzymał w darze obraz przedstawiający piotrkowicki kopiec. - Będąc w Zagłębiu, będę mógł na niego spoglądać - stwierdził obdarowany. Obraz z wizerunkiem Matki Boskiej Kozielskiej od uczniów otrzymał również dyrektor Henryk Pomykalski. Grupa nauczycieli zespołu została natomiast odznaczona medalami "Zasłużony dla rolnictwa".

(Tekst: ALG –Dziennik Polski 17-05-2005r.)

Autor: jg

Tagi: pis